Chwila odpoczynku w tym zabieganym świecie. Siedzę sobie na
werandzie przy domku nad jeziorem Lubiąż. Jest przyjemnie i rześko - lekki wiatr
i słońce. Jesteśmy tu od wczoraj, a jeszcze w pełni to do mnie nie dotarło.
Jeszcze wydaje mi się to abstrakcyjne.
Od kilku dni jestem na antybiotyku. Zawalone zatoki i ból
gardła, ale powoli "wychodzę na prostą". Powoli akceptuję ten stan rzeczy - najpierw zwichnięta kostka, potem kilka infekcji przetaczających się po moim organizmie jedna po drugiej. Na początku była złość i irytacja, ale teraz już z tym nie walczę,
Lato powoli mija tak jak i moje życie też już weszło (definitywnie) w tą drugą część - tą która uczy pokory i zdania się na to co
przyniesie jutro. Za kilka dni miną mi 42 lata na tej ziemi. Uważam że mam
dobre życie, ale też uczę się nie pragnąć za dużo, cieszyć się tym co jest i
doceniać to. Raczej umiar niż hedonizm. Ogólnie to jestem szczęśliwy choć wiele
rzeczy mogło by być lepiej, ale to nie ma znaczenia. Po prostu będę sobie
działał w kilku kierunkach by powoli poprawiać swoje życie – czy to zdrowie (które
czasami traktuję jakbym miał 30 lat i eksploatuję zbyt intensywnie), czy to
obszary rodzinne, które zawsze można polepszać, czy to w końcu finansowe. Nie łudzę się już że będę kimś sławnym (w
jakimś stopniu i przez krótką chwilę miałem tego posmak, choć na małą skalę), nie łudzę się że będę milionerem (a przynajmniej raczej nie przed emeryturą),
choć powoli i sukcesywnie zwiększam swoje zasoby.
Wspominałem dziś moje, pierwsze miłości, to jaki miałem zapał w odkrywaniu tego bycia z drugą osobą. Lubię wracać do tych czasów w myślach, choć nie żałuję że wszedłem w wiek średni, gdzie wszystko jest jakby przytłumione i odarte z tej świeżości. Pobyt nad jeziorem przypomina mi czasu wyjazdów na Mazury, tych momentów gdzie każdy krok był świeży i chciało się wszystkiego spróbować. To dawno minione poczucie „nieśmiertelności”, sprawczości i ogromnej wiary w swoje możliwości. Czasy gdy ograniczała nas tylko fantazja lub możliwości finansowe...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz