Znów na szlaku. Znów w górach.
Wczoraj dotarliśmy z Bartkiem i Geraldem do Ustronia i naszą
„zieloną noc” wspólnie spędziliśmy w górach. Kąpiel w
strumieniu lodowatej wody (kto przeżył ten wie jaka energia jest po
tym) i wieczorny relaks zadziałały wręcz cudownie.
Uwielbiałem chłopaki te wieczory, gdy
wspólnie siedzieliśmy w nocy w ciszy, lub prowadząc
rozmowy;relaksując się przy piwie i kadzidłach.
Teraz będzie dla mnie inny czas (nie
powiem gorszy lub lepszy, cięższy lub lżejszy, bo to tylko
odczucia,które można łatwo zmienić) – mam nadzieję, że równie
uczący. Zrzucić z siebie presję, cel, przymus, lub brak i wszystko
na powrót jest takie jak ma być. Miłość i strach – to jedyne
co pozostaje.
Okolice Równicy
(Beskidy) 1.08.2015r.
P.S.
Między szympansem a człowiekiem jest tak różnica, że człowiek
nie masturbuje się w miejscach publicznych (poza pewnymi
odchyleniami wynikającymi z dewiacji)