Translate

czwartek, 2 maja 2013

Migawka z Kalambura

-->


Życie tak się przeplata - w jednym momencie ktoś przeżywa radość i uniesienie całując nowo poznaną kobietę, a osoba przy sąsiednim stoliku właśnie rozstaje się z kobietą swojego życia. Ja dziś jestem neutralny i nie ma we mnie emocji. Wibruje we mnie życie. We krwi krąży nikotyna zmieszana z yerbą. Wyciszyłem umysł mimo knajpy pełnej ludzi i intensywnej muzyki w głośnikach. Trwam w bezkresności wibrującego szczęścia, jak osobna planeta w całej galaktyce. Jestem nikim,bo nawet nie potrafię ogarnąć swojej fizyczności. jak i wszystkim, bo zakorzeniony w życiu.


Koło mnie tańczy kobieta, której dałem kiedyś dar swojej seksualności, próbując skusić mnie ponownie sobą. To też mnie nie dotyczy, mimo ogromnej energii seksualnej w ciele. Trwam - to najlepsze określenie jakiego mogę teraz użyć...sam i jednocześnie we wszystkich. Spowolniłem maksymalnie swoje ruchy i reakcje do minimum. Biorę głęboki wdech łapiąc woń kadzidełka,które piękna kobieta przeniosła koło mnie... i wydech, gdzie wszystko co nietrwałe umiera we mnie. Taki najmniejszy cykl życia i śmierci...




8 styczeń 2011r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz