Translate

piątek, 21 września 2012

Przemyślenia z autobusu

Wracam z pracy- zmęczony. Dziś mój siódmy dzień maratonu z dziesięciu. Dzień był deszczowy i męczący, choć wbrew pozorom bardzo owocny – uświadomiłem sobie to co nieświadome, we mnie i na zewnątrz w ludzi.

Pracuję z pewną kelnerką, która ma dużą chęć rządzenia, lubi pokazywać swoją władzę, którą sobie zdobyła i to wywoływało we mnie odruchową złość; choć jednocześnie pojawiały mi się w głowie różne fantazje erotyczne na jej temat.

Uświadomiłem sobie jak moje do tej pory uśpione ego zaczęło się bronić, nie chcąc być w podrzędnej roli wobec niej – moje biedne, niedowartościowane ego boi się atrakcyjnej kelnerki i musi się bronić, aby przynajmniej być w pozycji równorzędnej ;D

Przypomniały mi się słowa Jezusa, który powiedział o sposobie złamania tego typu schematów ego i odebranie energetycznej władzy nad sobą :

Lecz On rzekł do nich: «Królowie narodów panują nad nimi, a ich władcy przyjmują nazwę dobroczyńców. Wy zaś nie tak [macie postępować]. Lecz największy między wami niech będzie jak najmłodszy, a przełożony jak sługa! Któż bowiem jest większy? Czy ten, kto siedzi za stołem, czy ten, kto służy? Czyż nie ten, kto siedzi za stołem? Otóż Ja jestem pośród was jak ten, kto służy.”

Łk 22. 25-27

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz