Translate

sobota, 1 grudnia 2018

Tbilisi wrzesień 2016r.


Trzeci dzień w Gruzji, trzeci nocleg w Tbilisi. Ciekawiła mnie stolica, ale przyznam, że już mi wystarczy. Trochę zwiedziliśmy, w tym również zróżnicowane krajobrazy, miejsca (głównie sakralne), ale ciągnie mnie już w góry – Kaukaz. Stolica Gruzji jest dość droga, choć sklepy są jeszcze tanie (w oddaleniu od centrum), bilety stępu również. Miasto jest pięknie położone, bo między górami, nad rzeką. Jest duże i pełne kontrastów – z jednej strony wieżowce i szklane budynki, jasno oświetlone kasyna, a z drugiej zwykłe domki, ruiny budynków, ciemne rozwalające się zaułki, chaos na drogach (w których miejscowi odnajdują się świetnie). Miejsce dużych pieniędzy i biedoty. Pod każdym „kościołem” żebracy, przewodnicy, naganiacze, taksówkarze próbujący zwerbować turystów – nic dziwnego bo jest wrzesień i sezon niebawem się skończy, choć temperatury codziennie powyżej 25 stopni Celcjusza. Jutro jedziemy do Mestii odetchnąć trochę od spalin i hałasu; oraz nacieszyć oczy górami Kaukazu.




4.09.2016r





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz